aaa4 |
Wysłany: Wto 16:22, 08 Maj 2018 Temat postu: |
|
Nie zwracajac uwagi na nowo wybuchly gwar rozmow za plecami, poszla za nim przez szklane drzwi do ogrodu. Rzucila szybkie spojrzenie za siebie - do szyby przyciskalo sie mnostwo twarzy. Mieli widownie.
-Nie zwracaj na nich uwagi - powiedzial Cillian. - Uwielbiaja mnie ogladac jak zwierze w menazerii. Poprowadzil ja wysypana zwirem alejka do bardziej oslonietego zakatka za kwitnacymi krzewami. Odwrocil sie i odsunal nieco, robiac jej miejsce.
-Przyjechalas - odezwal sie. - Nie wiedzialem, czy przyjedziesz. A nawet... nie spodziewalem sie.
-A czy miales nadzieje? - Wpijala sie w niego chciwym wzrokiem, nie starajac sie nawet ukryc tego, ze go ocenia. Cillian powaznie pokiwal glowa.
-Tak.
-Wiele kobiet przyjechalo?
-Och, znacznie wiecej, niz moglbym kiedykolwiek przypuszczac - odparl ze znajomym sarkastycznym usmieszkiem, ale szybko spowaznial. - Naprawde zabawnie jest patrzec, ile z tych kobiet, ktore do niedawna nie pozwolilyby mi zaprosic sie do tanca, teraz mi nadskakuje, zeby balowac ze mna w lozku.
Poczula uklucie zazdrosci.
-Wierze.
-A jednak zadna z nich to nie ty - powiedzia |
|